Dwa dni temu jak wróciłam do domu czekała na mnie w domu wielka ciapa Bronek czyli Buldog Angielski. Jego pyszczek był tak smutny, że jedyne o czym myślałam to, żeby go wytarmosić i przytulić. Od dawna były u nas rozmowy o psie, ale nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego, bo w sumie każdy z nas chciał innego. I zawsze to ja byłam przeciwna aby pies pojawił się w domu. Uwielbiamy z mężem podróże i te małe i te duże, na motocyklu czy też krótkie wypady na weekend. Czasem ciężko jest podrzucić dwójkę dzieci babci, a jeszcze z psem? Nie ma szans. Córka uwielbia psy, ma to zapewne po tatusiu, bo mąż pół życia miał boksery, wiedziałam że bardzo ale to bardzo obydwoje marzą aby znalazł się u nas w domu pies. Kiedy mąż znalazł ogłoszenie na internecie, że jest do oddania za darmo pies Buldog Angielski roczny szczeniak ,i jeszcze w naszym mieście. zdecydowaliśmy, że pojadą go oglądnąć. Niestety praca mi nie pozwoliła aby pojechać z nimi. Ich wizyta po 5 min była jedna zabieramy go do domu. I tak